"Twój Vincent" to film autorstwa Doroty Kobieli i Hugh Welchmana, którego nadzwyczajna oryginalność polega na tym, że sześćdziesiąt pięć tysięcy klatek, z których się składa, zostało ręcznie pomalowanych. Chyba nie ma zbyt wielu osób, na których ten ogromny wkład pracy nie robiłby wrażenia. Zapewne nie mniejsze są oczekiwania od muzyki napisanej do tego dramatu. Została ona oparta na dźwiękach pianina oraz instrumentach smyczkowych. Można powiedzieć, że muzyka jest tak pastelowa jak sam film - mieni się wieloma barwami, które wyrażają rozmaite emocje - dramatyzm, smutek, przygnębienie, osamotnienie. Wyczuwalny jest w niej jesienny klimat, który sprzyja melancholii, zadumie i nostalgii. Oprócz momentów wnoszących nastrój niepokoju, znajdziemy tu również fragmenty bardziej słoneczne, nieco rozjaśniające przytłaczająca atmosferę materiału. Nie zmienia to faktu, że większa część albumu została wypełniona dramatycznym stylem znanym z wcześniejszych partytur kompozytora. Na pewno nie jest to optymistyczna muzyka, która mogłaby podnieść kogokolwiek na duchu. Ale taki też jest gatunek filmu, więc nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem. Gdyby Vincent van Gogh żył w dzisiejszych czasach, zapewne byłby usatysfakcjonowany obrazem, jak i ilustracją muzyczną.