Hior Chronik - Blind Heaven (2019 7K!)

Hior Chronik to projekt greckiego artysty Giorgosa Papadopoulosa. Album wita nas numerem "Imitation of life", który wyróżnia się ambientową głębią i jednostajnym dźwiękiem. W "Beneath" pojawiają się marzycielskie partie wokalne Amber Ortolano na tle sennej elektroniki. Muzyka powolnie sunie od utworu do utworu bez niespodziewanych zwrotów akcji. Na swój sposób jest ona dość minimalistyczna, czego przykładem jest "Blanket" z oszczędnym wykorzystaniem wibrafonu Masayoshi Fujity. Właściwie instrument ten jest ledwie słyszalny. Klimat w utworze "Words are gone" przypomina ścieżkę dźwiękową Krzysztofa Komedy z filmu "Dziecko Rosemary", w czym niewątpliwa zasługa partii fortepianowych Hani Rani. W kompozycji "One eternity at a time" odczuwalna jest wielka przestrzeń wypełniona brzmieniem syntezatorów modularnych Francesca Donadello. W "Through the path" wracamy do ambientowych klimatów znanych z początku płyty. "Smash and grab" jest utworem bardziej ożywczym niż większość kompozycji na krążku. "Intimacy of the unknown" to wyciszający i odprężający kawałek z tulącą do snu i usypiającą trąbką. Materiał wieńczy "Elixir", który działa niczym katharsis oczyszczający ludzki umysł.

Alan Barnes+Eleven - 60th Birthday Celebration (New Takes On Tunes From '59) (2019 Woodville Records)

Brytyjski saksofonista i klarnecista Alan Barnes, z okazji swoich sześćdziesiątych urodzin, zaprosił do nagrania jubileuszowej płyty jedenastu muzyków. Na warsztat trafiły utwory pochodzące z klasycznych albumów jazzowych z 1959 roku. Za ich aranżację odpowiada puzonista Mark Nightingale. Stawkę otwiera "Boogie Stop Shuffle" Charlesa Mingusa - numer żywiołowy, skoczny, pulsacyjny, a do tego z zakręconymi partiami saksofonu. Po nim następuje "Take Five" Paula Desmonda, czyli klasyk z kultowym krocząco-snującym się motywem. Dalej pojawia się "A Felicidade" Antonia Carlosa Jobima, czyli wypełniona łagodnymi dźwiękami bossa nova z filmu "Czarny Orfeusz" w reżyserii Marcela Camusa. "A Change of Pace" Quincy'ego Jonesa to kawałek oparty na dialogu trąbki z saksofonem. "Dreamsville" Henry'ego Mancini'ego pochodzi z albumu "The Music from Peter Gunn". Kompozycja charakteryzuje się gęstą i marzycielską atmosferą. Po chwili słuchamy "Little Rootie Tootie" Theloniousa Monka - utwór, który idealnie pasowałby do serii filmów kryminalno-komediowych "Różowa Pantera". Po chwili następuje zmiana nastroju w postaci klimatycznej ballady "Naima" Johna Coltrane'a. "As Catch Can" Gerry'ego Mulligana to swingowy utwór tryskający radością i witalnością. "The Single Petal of a Rose" Duke'a Ellingtona to odprężająca kompozycja oparta na wiodącej roli klarnetu basowego. Natomiast "Hi-Fly" Randy'ego Westona to numer z dominującym udziałem puzonu. Ostatni na liście widnieje "Blowing the Blues Away" Horace'a Silvera, w którym tuzin muzyków gra z wielką energią i pełnym zaangażowaniem. Trzeba przyznać, że Alan Barnes, tym albumem, zrobił sobie piękny prezent.

Evan Parker, Mark Nauseef, Toma Gouband - as the wind (2016 psi records)

Tytuł tego wydawnictwa został zainspirowany idylliczną komedią Williama Szekspira pt. "Jak wam się podoba" z siedemnastego wieku. Trójka muzyków tworzy hipnotyczny nastrój. Dominująca rola przypadła saksofonowi sopranowemu Evana Parkera, któremu towarzyszą instrumenty perkusyjne Marka Nauseefa oraz litofony Tomy Goubanda. Atmosfera jest przeważnie senna. Interakcje między instrumentalistami są powolne i tylko czasami nabierają większego dynamizmu. Za elementy chaosu pojawiające się na albumie odpowiada saksofon. W pewnym sensie klimat panujący podczas nagrania można określić jako psychodeliczny. Odbiorca ma wrażenie oczekiwania na coś nieznanego, bowiem nie wiemy, w którą stronę artyści skierują improwizowaną akcję. Materiał miejscami jest gęsty i przepełniony tajemniczością. Album przypadnie do gustu ludziom, którzy szukają w muzyce czegoś nieoczywistego i enigmatycznego.

Jonty Harrison - Voyages (2016 empreintesDIGITALes)

"Voyages" to album z utworami brytyjskiego twórcy muzyki konkretnej i elektroakustycznej. Na materiał opisywanej płyty składają się dźwięki zarejestrowane w różnych miejscach na świecie. Są wśród nich: trzeszczące drzwi, śpiew ptaków, bijące dzwony, woda uderzająca o brzeg, przejeżdżający samochód, komunikaty wygłaszane na stacji metra, odgłosy zwierząt i natury, padający deszcz, burza, fajerwerki, przelatujący helikopter, harmider ludzki, manifestacja uliczna, czy wezwania muezinów do modlitwy. Wszystkie te rejestracje otaczającej nas rzeczywistości zostały ze sobą sprawnie połączone i wzbogacone elektroakustycznymi efektami. Wspomniane partie elektroniczne nadają tytułowym podróżom niezwykłego kolorytu. Krok po kroku podążamy śladami kompozytora-globtrotera. Ten album to indywidualna historia o podróżowaniu opowiedziana w oryginalny sposób.

Karlheinz Stockhausen - Dienstag aus Licht (1996 Stockhausen-Verlag)

"Dienstag aus Licht" to dwupłytowe wydawnictwo zawierające nagrania skomponowane w latach 1977-1991. Kompozycje te składają się na dzieło operowe, które łączy muzykę współczesną z elektroniczną. Wita nas futurystycznym wstępem z kosmicznymi dźwiękami wygenerowanymi przez syntezatory, trąbki i puzony. Przerażające partie chóralne, w wykonaniu WDR-Choir, wprowadzają niepokój i diabelską atmosferę. Niemiecki kompozytor uchyla nam wrota do piekielnych czeluści. Już na początku zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe i przyjemne doświadczenie. Odbiorca musi być przygotowany na ciężką przeprawę. Będzie mrocznie i dojmująco. Spotkanie z Lucyferem stanie się pojedynkiem dobra ze złem. Sopran Annette Meriweather dodaje dramatyzmu, z kolei tenor Juliana Pike'a i bas Nicholasa Isherwooda wnoszą do opery powagę i dostojeństwo. Bijące dzwony niosą trwogę, flety piccolo - szczyptę chaosu, a klawesyn - pierwiastek szlachetności. Elektroniczna strona dzieła jest surowa i metaliczna, a jej zadanie to podtrzymanie napięcia i niepewności. Ta dwuaktowa opera powinna przypaść do gustu miłośnikom dystopijnego klimatu znanego z filmów science fiction.

Paul Sawtell, Bert Shefter - The Gatling Gun (1971/2014 Monstrous Movie Music)

Tytuł filmu Roberta Gordona - "Karabin Gatlinga" - nawiązuje do szybkostrzelnej broni wielolufowej skonstruowanej w 1861 roku przez amerykańskiego wynalazcę Roberta Gatlinga. Kartaczownica Gatlinga, bo tak precyzyjnie należy nazywać wspomnianą broń, jest również głównym "obiektem pożądania" dwóch dezerterów, którzy postanawiają ją ukraść ze swojego oddziału, aby zaatakować plemię Apaczów i zrabować ich złoto. Już pierwsze dźwięki ścieżki dźwiękowej informują nas, że mamy do czynienia z westernem. Na pierwszy plan wybijają się wojenne motywy marszowe. Atmosfera potrafi być jednocześnie przerażająca i tajemnicza. Muzyka jest urozmaicona aranżacyjnie, a ponadto intryguje wielością nastrojów. Instrumenty snują opowieść w taki sposób, że właściwie nie potrzebuje ona żadnych słów. Szczególnie fascynujące są momenty narastającego napięcia sygnalizowane uderzeniami w bębny. Czas wyczekiwania na kierunek zdarzeń jest niezwykle pasjonujący. Mimo wielu nieprzychylnych opinii na temat filmu, spowodowanych głównie pomyłkami warsztatowymi w jego pierwszej wersji, muzyka autorstwa Paula Sawtella i Berta Sheftera z pewnością zasługuje na pozytywną ocenę.

Kryštof Marek - Sancti Ioannis Nepomuceni - Navalis T.A.C.V.I. (2017 Pražské Benátky)

Przed zapoznaniem się z zawartością tej płyty, warto rozszyfrować wszystkie nazwy i skróty widoczne na przedniej okładce. Sancti Ioannis Nepomuceni to święty Jan Nepomucen, czyli czeski duchowny żyjący w XIV wieku, który zginął śmiercią męczeńską. Navalis to nazwa święta, które odbywa się nad rzeką Wełtawą i honoruje postać wspomnianego kanonika. Natomiast T.A.C.V.I. to skrót złożony z pierwszych liter tytułów kompozycji: Terra (Ziemia), Aqua (Woda), Charitas (Miłość), Ventus (Wiatr) i Ignis (Ogień). Opisywany materiał został przygotowany na uroczystość, która odbyła się w czeskiej Pradze w 2017 roku. Ludzie słuchali kompozycji Kryštofa Marka nie tylko z obu brzegów Wełtawy, ale również z łodzi. Kompozytor napisał podniosłą muzykę symfoniczną, która doskonale pasowałaby do obrazu filmowego. Dźwięki kroczą dostojnie obok partii wokalnych wykonywanych po łacinie. Wyróżnikiem są szlachetnie brzmiące partie skrzypcowe Gabrieli Demetrovej. Są one nie tylko piękne, ale i wzruszające. Muzyka tworzy magiczną atmosferę. Czujemy się jak goście zasiadający w loży królewskiej i słuchający najlepszych romantycznych dzieł symfonicznych. "Navalis T.A.C.V.I." to półgodzinna podróż muzyczna wypełniona niezwykłym bogactwem instrumentalnym.

Tomas Korber, Konus Quartett - Musik für ein Feld (2014 Cubus Records)

Album zawiera utwory Tomasa Korbera wykonane przez samego kompozytora oraz kwartet złożony z czterech saksofonistów (tenorowego, sopranowego, barytonowego oraz altowego). Taki skład może sugerować muzykę improwizowaną, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z eksperymentalną elektroniką. Już na samym początku jest bardzo ambientowo, a elektroniczne efekty przywodzą na myśl morskie fale. Wspomniane fale wzbierają, więc umysł odbiorcy odczuwa ich stopniową intensyfikację. Magnituda dźwiękowa jest coraz większa, co pobudza nasze zmysły. Charakterystyczny jest jednostajny sygnał, wokół którego pojawiają się rozmaite elementy instrumentalne. Koncepcja tej kompozycji opiera się na manipulowaniu dźwiękami i częstotliwościami. Innym znakiem rozpoznawczym są dłuższe fragmenty ciszy niekiedy przerywane zaskakującymi eksperymentami sonicznymi. Zapewne większość słuchaczy będzie zaskoczona sposobami wykorzystania saksofonów. Tutaj brzmią zupełnie inaczej niż na tradycyjnych albumach jazzowych. Właściwie są nierozpoznawalne i to jest chyba największy atut tego materiału. Okazuje się, że zabawy dźwiękami potrafią być niezwykle fascynujące.