Na płycie znalazły się dwa ważne dzieła rosyjskiego kompozytora z pierwszej połowy XX wieku.
"Święto wiosny" (1913) to balet, którego paryska prapremiera zakończyła się skandalem, rozruchami i interwencją służb porządkowych. Z dzisiejszego punktu widzenia, czyli odbiorców zaznajomionych z muzyką współczesną powstałą w drugiej połowie XX wieku, "Święto wiosny" właściwie nie budzi żadnych kontrowersji. Jednak w czasie prezentacji balet ten był szokiem dla odbiorców i wzbudził niezadowolenie u wielu słuchaczy, którzy oczekiwali czegoś klasycznego. Trzeba pamiętać, że utwór odnosi się do rosyjskiego folkloru i pogańskich obrzędów, które z zachodnioeuropejską tradycją nie mają wiele wspólnego.
W muzyce Igora Strawińskiego dominuje tajemniczość, niepokój oraz chaos, choć nie zabrakło przestrzeni na przyjemną subtelność. Emocje te idealnie opisują starodawne ruskie obrzędy oraz surowość rosyjskiej natury. Kompozytor stworzył żywotny i wielobarwny świat pełen witalności, zmienności i zaskoczenia. To ostatnie było zapewne przyczyną wspomnianego skandalu, do którego doszło w miejscu - wydawałoby się - pełnym kultury. Innowacyjność kompozytora okazała się dla części publiczności zbyt daleko idąca, co nie zmienia faktu, że jest to dzieło wybitne, wymagające nadzwyczajnej biegłości dyrygenta oraz kierowanej przez niego orkiestry. Utwór ten został wspaniale zinterpretowany przez Jonathana Notta i Bamberger Symphoniker.
Drugą część płyty wypełnia "Symfonia w 3 częściach" (1946) znana również jako "Symfonia wojenna". Ta podniosła kompozycja niesie ze sobą ogromny ładunek dramatyzmu i tragizmu. Strawiński stworzył dźwiękową zawieruchę jako odniesienie do katastrofalnych skutków II wojny światowej. Znalazło się też miejsce na fragmenty melancholijne, które pozwalają na zadumę i wyciszenie. Delikatność i subtelność dźwięków została skontrastowana z momentami porywczymi i dynamicznymi. W dziele przeważa ponura atmosfera, niepokój oraz zmienność akcji. W przeciwieństwie do opisywanego wcześniej baletu, amerykańska premiera symfonii nie wywołała żadnych kontrowersji, choć wprawne ucho wychwyci w niej elementy znane z tego pierwszego dzieła.
"Święto wiosny" (1913) to balet, którego paryska prapremiera zakończyła się skandalem, rozruchami i interwencją służb porządkowych. Z dzisiejszego punktu widzenia, czyli odbiorców zaznajomionych z muzyką współczesną powstałą w drugiej połowie XX wieku, "Święto wiosny" właściwie nie budzi żadnych kontrowersji. Jednak w czasie prezentacji balet ten był szokiem dla odbiorców i wzbudził niezadowolenie u wielu słuchaczy, którzy oczekiwali czegoś klasycznego. Trzeba pamiętać, że utwór odnosi się do rosyjskiego folkloru i pogańskich obrzędów, które z zachodnioeuropejską tradycją nie mają wiele wspólnego.
W muzyce Igora Strawińskiego dominuje tajemniczość, niepokój oraz chaos, choć nie zabrakło przestrzeni na przyjemną subtelność. Emocje te idealnie opisują starodawne ruskie obrzędy oraz surowość rosyjskiej natury. Kompozytor stworzył żywotny i wielobarwny świat pełen witalności, zmienności i zaskoczenia. To ostatnie było zapewne przyczyną wspomnianego skandalu, do którego doszło w miejscu - wydawałoby się - pełnym kultury. Innowacyjność kompozytora okazała się dla części publiczności zbyt daleko idąca, co nie zmienia faktu, że jest to dzieło wybitne, wymagające nadzwyczajnej biegłości dyrygenta oraz kierowanej przez niego orkiestry. Utwór ten został wspaniale zinterpretowany przez Jonathana Notta i Bamberger Symphoniker.
Drugą część płyty wypełnia "Symfonia w 3 częściach" (1946) znana również jako "Symfonia wojenna". Ta podniosła kompozycja niesie ze sobą ogromny ładunek dramatyzmu i tragizmu. Strawiński stworzył dźwiękową zawieruchę jako odniesienie do katastrofalnych skutków II wojny światowej. Znalazło się też miejsce na fragmenty melancholijne, które pozwalają na zadumę i wyciszenie. Delikatność i subtelność dźwięków została skontrastowana z momentami porywczymi i dynamicznymi. W dziele przeważa ponura atmosfera, niepokój oraz zmienność akcji. W przeciwieństwie do opisywanego wcześniej baletu, amerykańska premiera symfonii nie wywołała żadnych kontrowersji, choć wprawne ucho wychwyci w niej elementy znane z tego pierwszego dzieła.