Jest do debiutancka płyta wokalistki pochodzącej z Republiki Zielonego Przylądka.
Tytuł płyty oznacza "Słodkie czasy, gorzkie czasy" i odzwierciedla doświadczenia życiowe artystki. Z jednej strony mamy smutek, tęsknotę za utraconym ojcem i żal, a na drugim biegunie - nadzieję na lepszą przyszłość. Ta druga strona albumu jest radosna, słoneczna i rozpromieniona. Urodzona w 1993 roku wokalistka zadziwiająco sprawnie operuje rozmaitymi odcieniami swojego głosu, bez problemu odnajdując się w atmosferze konkretnego utworu. Nie ulega wątpliwości, że jest to udany debiut, który zapowiada ciekawą przyszłość artystyczną solistki. Czy będzie ona również świetlana? Czas pokaże.
Tytuł płyty oznacza "Słodkie czasy, gorzkie czasy" i odzwierciedla doświadczenia życiowe artystki. Z jednej strony mamy smutek, tęsknotę za utraconym ojcem i żal, a na drugim biegunie - nadzieję na lepszą przyszłość. Ta druga strona albumu jest radosna, słoneczna i rozpromieniona. Urodzona w 1993 roku wokalistka zadziwiająco sprawnie operuje rozmaitymi odcieniami swojego głosu, bez problemu odnajdując się w atmosferze konkretnego utworu. Nie ulega wątpliwości, że jest to udany debiut, który zapowiada ciekawą przyszłość artystyczną solistki. Czy będzie ona również świetlana? Czas pokaże.