Jest to ścieżka dźwiękowa z thrillera amerykańskiego reżysera Joe Dante'go.
Nadwornym kompozytorem reżysera był Jerry Goldsmith. Gdy ten drugi umarł, potrzebny był godny następca. Okazał się nim być hiszpański kompozytor, który uznanie zdobył partyturą do "Labiryntu fauna". Ta ścieżka zaczyna się od stonowanych i tajemniczych dźwięków. Mamy do czynienia z dreszczowcem, w którym mrok spotyka się z jasnością. Ta jasna strona odwołuje się do dziecięcej ciekawości i świata wyobraźni. Połączenie ponurego świata ze sferą niewinności jest jaskrawym przykładem scenariusza, mającym swoje odzwierciedlenie w warstwie muzycznej. Thriller to gatunek, który mrozi krew w żyłach i ma być przerażający oraz złowieszczy. Taka też jest muzyka, choć przygodowe elementy filmu wymagają od niej większego zróżnicowania. Materiał muzyczny trzyma w napięciu i wzbudza poczucie niebezpieczeństwa. Trzeba przyznać, że trudno przy takiej muzyce zmrużyć oko. Kto lubi się bać, będzie w pełni usatysfakcjonowany.
Nadwornym kompozytorem reżysera był Jerry Goldsmith. Gdy ten drugi umarł, potrzebny był godny następca. Okazał się nim być hiszpański kompozytor, który uznanie zdobył partyturą do "Labiryntu fauna". Ta ścieżka zaczyna się od stonowanych i tajemniczych dźwięków. Mamy do czynienia z dreszczowcem, w którym mrok spotyka się z jasnością. Ta jasna strona odwołuje się do dziecięcej ciekawości i świata wyobraźni. Połączenie ponurego świata ze sferą niewinności jest jaskrawym przykładem scenariusza, mającym swoje odzwierciedlenie w warstwie muzycznej. Thriller to gatunek, który mrozi krew w żyłach i ma być przerażający oraz złowieszczy. Taka też jest muzyka, choć przygodowe elementy filmu wymagają od niej większego zróżnicowania. Materiał muzyczny trzyma w napięciu i wzbudza poczucie niebezpieczeństwa. Trzeba przyznać, że trudno przy takiej muzyce zmrużyć oko. Kto lubi się bać, będzie w pełni usatysfakcjonowany.