Debiutancka płyta berlińskiego tria dostarcza nam solidnej dawki ambitnego popu zmieszanego z melodyjną elektroniką.
Pierwszy album Niemców wypełniony jest głównie spokojnym electro-popem - atmosferycznym, odprężającym, marzycielskim oraz bardzo przestrzennym. Balladowe utwory przepełnione są romantyzmem i wrażliwością, a to za sprawą subtelnego i melancholijnego śpiewu Marco Damesa - doskonale sprawdzającego się w jego osobistych tekstach. Syntetyczne dźwięki, na których oparte są wszystkie utwory, wpadają w ucho za pierwszym razem. Na płycie znajdziemy też utwory bezpośrednio zainspirowane filmami - "Black Swan" i "Birdy". Ten pierwszy, zbudowany na zasadzie dialogu między baleriną a reżyserem, nawiązuje do filmu "Czarny łabędź" (2010) z oscarową rolą Natalie Portman, natomiast ten drugi odnosi się do kultowego obrazu "Ptasiek" (1984). Płyta "Polymere" dowodzi, że muzyka oparta na chwytliwych utworach w stylu tanecznego synth-popu może być jednocześnie inteligentnie stworzona i profesjonalnie wykonana. Dobra propozycja dla myślących ludzi.
Pierwszy album Niemców wypełniony jest głównie spokojnym electro-popem - atmosferycznym, odprężającym, marzycielskim oraz bardzo przestrzennym. Balladowe utwory przepełnione są romantyzmem i wrażliwością, a to za sprawą subtelnego i melancholijnego śpiewu Marco Damesa - doskonale sprawdzającego się w jego osobistych tekstach. Syntetyczne dźwięki, na których oparte są wszystkie utwory, wpadają w ucho za pierwszym razem. Na płycie znajdziemy też utwory bezpośrednio zainspirowane filmami - "Black Swan" i "Birdy". Ten pierwszy, zbudowany na zasadzie dialogu między baleriną a reżyserem, nawiązuje do filmu "Czarny łabędź" (2010) z oscarową rolą Natalie Portman, natomiast ten drugi odnosi się do kultowego obrazu "Ptasiek" (1984). Płyta "Polymere" dowodzi, że muzyka oparta na chwytliwych utworach w stylu tanecznego synth-popu może być jednocześnie inteligentnie stworzona i profesjonalnie wykonana. Dobra propozycja dla myślących ludzi.