Philippe Rombi - Oui, mais... (2001 Le Clown et l'Enfant)
Romantyczna melodia, subtelnie wykonana na fortepianie, wprowadza nas w magiczny nastrój filmu Yvesa Lavandiera pt. "Tak, ale...". Akcenty kameralne będą obecne w dalszej części ścieżki dźwiękowej, ale jej fundamentem jest muzyka orkiestrowa przepełniona tajemniczością. Nie zabrakło smakowitych dodatków w postaci partii gitary klasycznej i harfy. W niektórych fragmentach pojawiają się nieco dramatyczne odcienie. Materiał potrafi być naprawdę zaskakujący i spowodować, że czujemy się jak w środku wesołego miasteczka. To są te momenty, kiedy natychmiast pojawia się uśmiech na naszej twarzy. Możemy usłyszeć imitację brzmienia akordeonu, co ma podkreślać francuskość tego materiału, choć usłyszymy również akcenty japońskie. Kompozytor posiada niesamowity dar snucia instrumentalnej opowieści. Jego muzyka jest wielobarwna i intrygująca. Piękny walc "Le tourbillon de la vie" stanowi cenne urozmaicenie partytury. Męski pierwiastek w balladzie "Oui, but..." w wykonaniu Phila Romby'ego (czyli kompozytora) został dopełniony przez żeński śpiew Christine Flowers w utworze "Your lips". Na liście piosenek znalazł się jeszcze skoczny popowy kawałek "Everyday of my life (I've been waiting)" autorstwa Christophe'a Mascleta, który mocno kontrastuje z atmosferą dominującą na ścieżce dźwiękowej. Podsumowując, muzyka napisana do obrazu "Oui, mais..." to kompletny materiał, który nie pozostawia niedosytu.