Spoglądając na okładkę tego albumu, można by przypuszczać, że kryje on w sobie muzykę elektroniczną. Wczytując się w szczegóły techniczne i widząc nazwisko Mirka Gila, w którego studiu został zarejestrowany materiał, niektórzy mogliby oczekiwać muzyki progresywnej. Ani jeden, ani drugi kierunek nie jest jednak właściwy, albowiem rzeczona płyta zawiera twórczość jazzowego zespołu. Już pierwszy utwór "Free Dom" definiuje to, z czym będziemy mieli do czynienia na tym wydawnictwie. Mam na myśli luźną, a niekiedy gęstą atmosferę, niespieszne tempo, swobodę ekspresji, żywotne instrumentarium, a także partie solowe ukazujące biegłość wykonawczą i muzyczny charakter każdego z artystów. Wszystkie kompozycje są autorskie z wyjątkiem utworu "Round Trip" Ornette'a Colemana wyróżniającego się pulsującym basem, zadziorną gitarą oraz pełną wigoru perkusją. Następująca po nim balladowa "Epistrofa" prezentuje możliwości jazzowego tria z wybijającym się brzmieniem gitary akustycznej przypominającym wolno płynący strumyk. Z kolei "Different" można uznać za gitarową zabawę i eksperymentowanie z dźwiękiem. W pewnym sensie jest to utwór progresywny z rozwijającą się linią melodyczną. "Uczciwe zajęcie" (cóż za intrygujący tytuł) to chyba najbardziej "bujający" utwór na płycie z miarowo wybijanym rytmem. Jest to kawałek, przy którym ani nóżka, ani główka odbiorcy z pewnością nie pozostaną w bezruchu. "Słońce Irlandii" to, z dużą dozą prawdopodobieństwa, kompozycja zainspirowana podróżą do tego wyspiarskiego kraju. Niesie ona ze sobą wiele pozytywnych emocji i na swój sposób tryska radością. Zarówno w tym, jak i w pełnym wigoru "Zygzaku" interesującym zabiegiem jest zestawienie gitary z partiami wykonywanymi na banjo. Wieńczący album utwór "Idę do Ciebie" ma charakter marszowo-balladowy. Można sobie wyobrazić, że jest to muzyczna ilustracja głębokiej relacji dwóch darzących się uczuciem osób i zbliżania się jednej z nich w rytmie "kroczącym". To jest właśnie przewaga muzyki instrumentalnej nad wokalną, objawiająca się w uniwersalizmie i wolności interpretacyjnej. Album "Different Guitar" jest tego doskonałym dowodem.