Jest to pierwsza część rockowej opery poświęconej postaci Joanny d'Arc. Album został nagrany w stylu znanym z wcześniejszych albumów niemieckiego zespołu, więc w tym zakresie nikt nie powinien oczekiwać rewolucji. Rockowa opera ma jednak to do siebie, że występuje w niej znacznie większa liczba artystów, niż na płytach nagrywanych przez regularny zespół. Dzięki tej formie artystycznej, Frank Bornemann mógł przygotować dzieło bardziej złożone i rozbudowane. Opowieść rozwija się stopniowo bez niepotrzebnych zrywów. Jest to wskazówka dla odbiorców, że nie tylko muzyka jest ważna, ale również płaszczyzna liryczna ma znaczenie. Ortodoksyjni fani grupy Eloy mogą być rozczarowani dużą ilością kwestii mówionych, które nie zostawiają zbyt wiele miejsca dla tradycyjnych partii wokalnych. Z drugiej strony materiał nie utracił progresywnego charakteru, który jest znakiem rozpoznawczym zespołu. Muzyka nie jest wcale epicka, lecz ukierunkowana w stronę bardziej refleksyjnego przekazu. Można by rzec, że jest to płyta, która trafi do miłośników spokojniejszego oblicza niemieckiej grupy.