Paweł Zagańczyk - Globulus (2018 Requiem Records)

Łaciński tytuł albumu oznacza "guzik" i w dużym stopniu odnosi się do jego zawartości, która została oparta na partiach akordeonu guzikowego oraz sekcji smyczkowej. Wirtuoz tego pierwszego instrumentu wziął na warsztat współczesne utwory czterech polskich kompozytorów. Płyta zaczyna się od "Toccaty" Cezarego Paciorka. Jest to kompozycja niezwykle ilustracyjna, zmienna i wyrażająca różne emocje - tęsknotę, smutek, żal. Wyróżnia się kinowym klimatem i uzewnętrznia dojmujące uczucia. Można wręcz stwierdzić, że opowiada intrygującą historię bez żadnych słów, co było możliwe dzięki ekspresyjnej grze głównego instrumentalisty. W dalszej części występuje "Koncert na akordeon i smyczki" Macieja Zimka. Utwór brzmi jakby został skomponowany do dobrego dreszczowca - mamy tu "skradające się" dźwięki, rosnące napięcie, nerwowość, tajemniczość, a do tego "biegające" po guzikach palce bardzo zaangażowanego solisty. Słuchacz dostaje chwilę wytchnienia i czas na refleksję, jednak potem znów wpada w wir dynamicznych, a jednocześnie przerażających wydarzeń. Sytuacji nie uspokaja kolejna kompozycja pt. "Anioły Ciemności" autorstwa Krzysztofa Olczaka. Jest to bowiem królestwo dźwiękowego chaosu prowadzące zbłąkane dusze prosto do piekła. Można ją również potraktować jako abstrakcyjny obraz narkotycznych wizji Witkacego oraz schulzowskich "odjazdów". Utwór składa się z plątaniny dźwięków mącących w umyśle odbiorcy i zmuszających go do poważnego zastanowienia się nad własną egzystencją. Zamykająca album "Musicophilia III" to "krocząca" kompozycja byłego skrzypka zespołu String Connection - Krzesimira Dębskiego. Jego filmowe dokonania charakteryzują się wyrazistymi liniami melodycznymi, natomiast tutaj kompozytor, w nieco nonszalancki sposób, odsłania swoje awangardowe oblicze. W ten sposób uśmiecha się do bardziej wyrobionych muzycznie słuchaczy, którzy uwielbiają naruszać spokój swoich komórek mózgowych. Z jednej strony odbiór utworu wymaga więc większego wysiłku i zaangażowania, ale z drugiej - momentami przyjemnie "kołysze". Podsumowując, "Globulus" zawiera fascynujący materiał wykonany przez wybitnego akordeonistę, który aż prosi się o uwagę i zdobycie większego rozgłosu wśród melomanów (nie tylko muzyki współczesnej).