Album zawiera utwory autorstwa Steve'a Schroydera i Gene'a Grossa z końca lat osiemdziesiątych XX wieku.
Płyta z pewnością trafi w gusta miłośników muzyki relaksacyjnej i ezoterycznej, a także fanów hinduistycznego śpiewu czakra. Słuchając tego materiału, odbiorca ma wrażenie wszechogarniającej otchłani i wielkiej przestrzeni. Wrażliwsi słuchacze odczują przygnębiającą pustkę, co może ich mocno przytłaczać. Z pewnością nie jest to muzyka nastrajająca pozytywnie, ale można przy niej się wyciszyć, odpocząć, a nawet usnąć. Jeśli ktoś nie zaśnie, to będzie miał idealny podkład do dumania nad swoim losem. Materiał idealnie nadaje się do przemyśleń egzystencjalnych. Osoby szukające radosnych i skocznych melodii nie znajdą ich na tym albumie, natomiast odbiorcy chcący uciec od zgiełku współczesnych miast będą nim zachwyceni.
Płyta z pewnością trafi w gusta miłośników muzyki relaksacyjnej i ezoterycznej, a także fanów hinduistycznego śpiewu czakra. Słuchając tego materiału, odbiorca ma wrażenie wszechogarniającej otchłani i wielkiej przestrzeni. Wrażliwsi słuchacze odczują przygnębiającą pustkę, co może ich mocno przytłaczać. Z pewnością nie jest to muzyka nastrajająca pozytywnie, ale można przy niej się wyciszyć, odpocząć, a nawet usnąć. Jeśli ktoś nie zaśnie, to będzie miał idealny podkład do dumania nad swoim losem. Materiał idealnie nadaje się do przemyśleń egzystencjalnych. Osoby szukające radosnych i skocznych melodii nie znajdą ich na tym albumie, natomiast odbiorcy chcący uciec od zgiełku współczesnych miast będą nim zachwyceni.