Za projektem kryje się Jakub Kmieć - bardziej znany pod pseudonimem Polaris.
Muzyka została zainspirowana opustoszałymi miejscami w Szwecji i Irlandii, które artysta miał okazję osobiście zobaczyć. Wszechobecna cisza i dojmujące poczucie odosobnienia najbardziej zapadły kompozytorowi w pamięci, czemu wyraz dał na opisywanym albumie.
Muzyka powstała na żywo - bez żadnych edycji, ani dodawanych w studiu łatek. Materiał zaczyna się od noise'owych zniekształceń dźwiękowych, a następnie przechodzi w - typową dla większej części albumu - ambientową otchłań. Jakub Kmieć przenosi nas w odosobnioną przestrzeń, w której - oprócz surowej natury - nie uświadczymy żywej duszy. Z jednej strony jest to doświadczenie przytłaczające, z drugiej zaś może wpływać oczyszczająco na ludzką duszę. Jeśli nie lubicie samotnych wędrówek po nieznanych terenach, a potrzebujecie cyfrowego detoksu bez ruszania się z miejsca, to ten album będzie doskonałym remedium.
Muzyka została zainspirowana opustoszałymi miejscami w Szwecji i Irlandii, które artysta miał okazję osobiście zobaczyć. Wszechobecna cisza i dojmujące poczucie odosobnienia najbardziej zapadły kompozytorowi w pamięci, czemu wyraz dał na opisywanym albumie.
Muzyka powstała na żywo - bez żadnych edycji, ani dodawanych w studiu łatek. Materiał zaczyna się od noise'owych zniekształceń dźwiękowych, a następnie przechodzi w - typową dla większej części albumu - ambientową otchłań. Jakub Kmieć przenosi nas w odosobnioną przestrzeń, w której - oprócz surowej natury - nie uświadczymy żywej duszy. Z jednej strony jest to doświadczenie przytłaczające, z drugiej zaś może wpływać oczyszczająco na ludzką duszę. Jeśli nie lubicie samotnych wędrówek po nieznanych terenach, a potrzebujecie cyfrowego detoksu bez ruszania się z miejsca, to ten album będzie doskonałym remedium.