Trzypłytowe wydawnictwo mieści w sobie 65 niepublikowanych nagrań z lat 1979-1999.
Na pierwszym krążku znalazły się pieśni, które przypadną do gustu miłośnikom głównie operowego oblicza polskiej sopranistki - "Relief IV" Andrzeja Krzanowskiego, "Ogrody" Zbigniewa Bujarskiego, "7 Haiku" Włodzimierza Kotońskiego czy "Oczy powietrza" Kazimierza Serockiego. Na tym całkowicie polskim krążku znalazły się również dwa utwory o filmowym charakterze: jeden z największych hitów wykonawczych sopranistki - "Lacrimosa" Witolda Lutosławskiego oraz "Stabat Mater" Andrzeja Dziadka, wykonany z ogromnym ładunkiem dramatycznym i lirycznym. Oba utwory idealnie pasują do świata kinowego, choć fragmenty innych kompozycji również zawierają filmowe pierwiastki.
Na drugim dysku zgromadzono kompozycje wpisujące się w kategorię muzyki współczesnej, czyli bardziej wymagającej i po prostu trudniejszej w odbiorze – „I Kantata op. 29” i „II Kantata op. 31” Antona Weberna, „Słopiewnie op. 46”, „Vocalise- Étude” oraz „12 Pieśni kurpiowskich op. 58” Karola Szymanowskiego. Wszystkie wspomniane utwory skierowane są do prawdziwych koneserów, natomiast „Melodie cygańskie op. 55” Antonína Dvořáka są nieco bardziej przystępne.
Ostatnia płyta stanowi wielką operową ucztę. Składają się na nią fragmenty z oper Wolfganga Amadeusza Mozarta („Wesele Figara”, „Don Giovanni”), Stanisława Moniuszki („Halka”), Giuseppe Verdiego („Trubadur”, „Ernani”), Vincenzo Belliniego („Norma”) oraz Karola Szymanowskiego („Król Roger”). Bonusowym dodatkiem są rarytasy – fragment „Casimire terris mire” Kazimierza Jezierskiego i „Veni Consolator” Damiana Stachowicza.
Opisywanie każdej kompozycji z osobna nie ma sensu, ponieważ wszystkie utwory, mimo 20-letniego „rozrzutu”, należy traktować jako komplementarną całość. Elżbieta Towarnicka przystawiła do każdego wykonania własny artystyczny stempel i zrobiła to na tyle mocno, że pomylenie jej śpiewu z kimś innym jest niemożliwe. „Wielcy Wykonawcy” to album przedstawiający artystkę z hipnotyzującym i zniewalającym głosem, który wyraża potęgę niebios.
Na pierwszym krążku znalazły się pieśni, które przypadną do gustu miłośnikom głównie operowego oblicza polskiej sopranistki - "Relief IV" Andrzeja Krzanowskiego, "Ogrody" Zbigniewa Bujarskiego, "7 Haiku" Włodzimierza Kotońskiego czy "Oczy powietrza" Kazimierza Serockiego. Na tym całkowicie polskim krążku znalazły się również dwa utwory o filmowym charakterze: jeden z największych hitów wykonawczych sopranistki - "Lacrimosa" Witolda Lutosławskiego oraz "Stabat Mater" Andrzeja Dziadka, wykonany z ogromnym ładunkiem dramatycznym i lirycznym. Oba utwory idealnie pasują do świata kinowego, choć fragmenty innych kompozycji również zawierają filmowe pierwiastki.
Na drugim dysku zgromadzono kompozycje wpisujące się w kategorię muzyki współczesnej, czyli bardziej wymagającej i po prostu trudniejszej w odbiorze – „I Kantata op. 29” i „II Kantata op. 31” Antona Weberna, „Słopiewnie op. 46”, „Vocalise- Étude” oraz „12 Pieśni kurpiowskich op. 58” Karola Szymanowskiego. Wszystkie wspomniane utwory skierowane są do prawdziwych koneserów, natomiast „Melodie cygańskie op. 55” Antonína Dvořáka są nieco bardziej przystępne.
Ostatnia płyta stanowi wielką operową ucztę. Składają się na nią fragmenty z oper Wolfganga Amadeusza Mozarta („Wesele Figara”, „Don Giovanni”), Stanisława Moniuszki („Halka”), Giuseppe Verdiego („Trubadur”, „Ernani”), Vincenzo Belliniego („Norma”) oraz Karola Szymanowskiego („Król Roger”). Bonusowym dodatkiem są rarytasy – fragment „Casimire terris mire” Kazimierza Jezierskiego i „Veni Consolator” Damiana Stachowicza.
Opisywanie każdej kompozycji z osobna nie ma sensu, ponieważ wszystkie utwory, mimo 20-letniego „rozrzutu”, należy traktować jako komplementarną całość. Elżbieta Towarnicka przystawiła do każdego wykonania własny artystyczny stempel i zrobiła to na tyle mocno, że pomylenie jej śpiewu z kimś innym jest niemożliwe. „Wielcy Wykonawcy” to album przedstawiający artystkę z hipnotyzującym i zniewalającym głosem, który wyraża potęgę niebios.