Jest to drugi studyjny album amerykańskiego zespołu, który wykonuje rock progresywny.
Czteroosobowy zespół jest kierowany przez dwóch kompozytorów - klawiszowca Mike'a Visaggio oraz gitarzystę Todda Russella. Na albumie gościnnie pojawili się wokaliści z zespołów Odin's Court (Dimetrius LaFavors), Brave (Michelle Schrotz) oraz projektu Mass Dream (Mike Florio). Miksem i masteringiem materiału zajęli się Fred Schendel oraz Steve Babb z grupy Glass Hammer.
Doświadczeni muzycy Kinetic Element zaoferowali nam długie utwory (trwające od 10 do 20 minut) oraz rozbudowane partie instrumentalne. Większość kompozycji wykonana jest w średnich tempach, więc słuchacz raczej nie poczuje się znużony tak długimi utworami. Brzmieniowo materiał nawiązuje do zespołów progresywnych z lat siedemdziesiątych XX wieku. Płyta powinna zadowolić fanów talentu Jona Andersona, ponieważ Dimetrius LaFavors, który wykonał większość partii wokalnych, posiada manierą podobną do brytyjskiego artysty. "Travelog" to bogata instrumentalnie podróż, w którą można łatwo się wciągnąć i którą niejeden słuchacz będzie zafascynowany. W tej muzyce jest jakaś magia - coś, co przyciąga uwagę, ale jest trudne do opisania. Intrygujący kawałek progresji.
Czteroosobowy zespół jest kierowany przez dwóch kompozytorów - klawiszowca Mike'a Visaggio oraz gitarzystę Todda Russella. Na albumie gościnnie pojawili się wokaliści z zespołów Odin's Court (Dimetrius LaFavors), Brave (Michelle Schrotz) oraz projektu Mass Dream (Mike Florio). Miksem i masteringiem materiału zajęli się Fred Schendel oraz Steve Babb z grupy Glass Hammer.
Doświadczeni muzycy Kinetic Element zaoferowali nam długie utwory (trwające od 10 do 20 minut) oraz rozbudowane partie instrumentalne. Większość kompozycji wykonana jest w średnich tempach, więc słuchacz raczej nie poczuje się znużony tak długimi utworami. Brzmieniowo materiał nawiązuje do zespołów progresywnych z lat siedemdziesiątych XX wieku. Płyta powinna zadowolić fanów talentu Jona Andersona, ponieważ Dimetrius LaFavors, który wykonał większość partii wokalnych, posiada manierą podobną do brytyjskiego artysty. "Travelog" to bogata instrumentalnie podróż, w którą można łatwo się wciągnąć i którą niejeden słuchacz będzie zafascynowany. W tej muzyce jest jakaś magia - coś, co przyciąga uwagę, ale jest trudne do opisania. Intrygujący kawałek progresji.